Komunikat

Użytkowniku, przeglądasz archiwalną wersję strony. Jej zawartość przedstawia stan na 07.03.2023 r.

Aktualna wersja witryny Akademii Wychowania Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego w Poznaniu znajduje się pod adresem: www.awf.poznan.pl

"O wyjeździe na Erasmusa myślałam od początku studiów, a zdecydowałam się na niego po ukończeniu drugiego roku. Wybór kierunku nie był łatwy, jednak po długich rozważaniach padło na Portugalię, a dokładniej miejscowość Leiria. Zachęciła mnie lokalizacja miasta w centralnej części kraju pomiędzy Lizboną a Porto, blisko oceanu, łatwy dojazd z lotniska, dużo mniejsze koszty wynajmu mieszkania niż w stolicy oraz czytelna strona internetowa uczelni w języku angielskim. Jako sportowiec wzięłam też pod uwagę infrastrukturę sportową, a konkretniej dostęp do stadionu lekkoatletycznego i siłowni. Dowiedziałam się też, że przez miasto płynie rzeka wzdłuż której biegnie długa ścieżka – idealna do biegania, na rower czy spacery. Poza tym w mieście jest też basen, restauracje, galeria handlowa, kluby i puby. Chociaż zdecydowałam się na wyjazd sama, to dzięki mediom społecznościowym szybko poznałam innych Erasmusów i wraz z koleżanką z Warszawy i kolegą z Włoch postanowiliśmy wynająć razem mieszkanie. Znaleźliśmy je z łatwością na grupie na Facebooku, było 3-pokojowe i znajdowało się ok. 3 km od uczelni, kilkaset metrów od centrum miasta, gdzie zwykle spotykaliśmy się po zajęciach z innymi Erasmusami oraz jedynie 100 metrów od Lidla i wspomnianego przeze mnie wcześniej stadionu. Wynajem kosztował nas ok. 230 euro od osoby, więc bez problemu pokrywało go stypendium. Była to średnia cena – można było znaleźć coś taniej lub drożej w zależności od standardu i lokalizacji. Dużą zaletą mieszkania w Leirii była dla mnie możliwość dotarcia wszędzie pieszo i w ten sposób chodziłam też cały rok na uczelnię. Z uczelni była także możliwość bardzo taniego wynajęcia roweru, w cenie ok. 5 euro miesięcznie. Niektórzy także korzystali z komunikacji miejskiej, jednak autobusy nie zawsze były punktualne (jak to bywa również w Poznaniu). Jadąc do Portugalii na semestr zimowy warto być przygotowanym na różne warunki pogodowe, bo choć w listopadzie i grudniu temperatura w ciągu dnia wynosiła zwykle ok. 15-20 stopni, to poranki potrafiły być zimne – nawet ok. 5 stopni, a także bywało deszczowo. Wart uwagi jest również fakt, że mieszkania w większości nie są ogrzewane, dlatego jest w nich zimą chłodniej niż w Polsce. Nie ma co jednak narzekać na portugalską pogodę, gdyż nawet w grudniu można pojechać nad ocean na lekcje surfingu czy też cieszyć się słońcem w stroju kąpielowym na plaży w Algarve – południowej części kraju, gdzie zwykle jest kilka stopni cieplej niż na północy. Portugalczycy są bardzo otwarci, na uczelni zostałam miło przyjęta i otrzymałam dużo wsparcia od rówieśników. Zajęcia w większości były prowadzone w języku portugalskim, jednak mimo że nie znałam go przed przyjazdem poradziłam sobie bez problemu. Zapisałam się na kurs językowy organizowany przez uczelnię, materiały od wykładowców tłumaczyłam sobie z portugalskiego na angielski przez internet, a w razie wątpliwości zawsze otrzymywałam odpowiedź na zadawane przeze mnie pytania. Na kampusie było dostępne dla studentów wi-fi oraz biblioteka otwarta do późnych godzin wieczornych. Nie sposób nie wspomnieć też o pysznych posiłkach na stołówce w bardzo niskiej dla studentów cenie – niecałe 3 euro za dwudaniowy posiłek z napojem i deserem (do wyboru wersja wege, mięsna i rybna). Stypendium bez problemu pokrywało koszty nie tylko mojego zakwaterowania w Portugalii, ale i wyżywienia, a także pozwalało odłożyć trochę na różne turystyczne wycieczki, których wraz z innymi Erasmusami organizowaliśmy wiele. Choć w marcu 2020 ze względu na pandemię COVID-19 zawieszono zajęcia stacjonarne, to od razu zorganizowano wykłady przez platformę Teams i resztę semestru dokończyliśmy bez problemu zdalnie. Na pochwałę zasługuje zaangażowanie i zorganizowanie wykładowców mimo trudnej i niemożliwej do przewidzenia wcześniej sytuacji. Mój Erasmus był naprawdę cennym doświadczeniem, a Portugalia zachwyciła mnie nie tylko jako piękny kraj, ale także wspaniali i otwarci ludzie, dlatego cieszę się, że wybrałam właśnie ten kierunek i wiem, że jeszcze nie raz będę do niej wracać"

Weronika, studentka II roku Fizjoterapii

"Na Erasmusa poleciałem w 2020 roku do greckich Aten i uważam, że była to najlepsza decyzja w moim życiu. Co prawda był to wyjazd, który pokrył się z pandemią covid i straciłem nieco z oferty edukacyjnej uczelni przyjmującej oraz spędziłem z tego powodu dwa miesiące w mieszkaniu, to mimo tego moje życie tam obfite było w niezapomniane chwilę. Jedną z takich chwil było łowienie ryb na kuszę, a przy okazji wspomnę, że nauk udzielali mi rdzenni grecy. To zajęcie pochłaniało większość mojego wolnego czasu. Bardzo często spędzałem 3 lub 4 dni żyjąc tylko na plaży, na pobliskiej wyspie Salamina, jedząc owoce i ryby, które wyłowiliśmy. Żyjąc w taki sposób doświadczyłem prawdziwego greckiego stylu życia i zrozumiałem skąd bierze się grecki spokój i powiedzenie "siga siga" (spokojnie, spokojnie). Bierze się ono z trwania w jednej chwili i czerpania z każdego momentu jak największej przyjemności :). Prawdą jest, że wyjazd na Erasmusa to jak bilet w jedną stronę. Jak już raz pojedziemy to nasze życie po powrocie już nigdy nie będzie takie samo".

Aleksander, student III roku Fizjoterapii
"Uważam, że decyzja o wzięciu udziału w programie Erasmus+ to jedna z najlepszych decyzji jakich mogłam dokonać. Swoją pierwszą wymianę studencką odbyłam na uczelni partnerskiej jaką jest American College. Jest to uczelnia zlokalizowana w samym centrum stolicy Cypru – Nikozji. Mimo niewielkich rozmiarów zapewnia ona komfortowe warunki do nauki oraz pomoc wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej. Udział w programie to nie tylko studiowanie, lecz także masa różnorodnych przeżyć, możliwość podróżowania, a także rozwój osobisty i nauka samodzielności i radzenia sobie w każdej sytuacji. Podczas 4,5-miesięcznego okresu mobilności udało mi się zwiedzić nie tylko piękną i słoneczną wyspę jaką jest Cypr, lecz także polecieć i zwiedzić sąsiednie kraje, poznając przy tym tamtejszą, odmienną kulturę. Moja zagraniczna przygoda nauczyła mnie wiele, dostarczyła mnóstwa niesamowitych wspomnień (które zostaną w mojej głowie na zawsze!), znajomości, zdecydowanie poprawiła moje kompetencje językowe, a także przyczyniła się do zdobycia cennego doświadczenia i praktyki związanej ze studiowanym przeze mnie kierunkiem studiów. Była to moja pierwsza, ale zdecydowanie nie ostatnia wymiana zagraniczna, ponieważ powiedzenie „ONCE ERASMUS – ALWAYS ERASMUS” jest prawdziwe w stu procentach!"

Aleksandra, Turystyka i Rekreacja, III rok