Dziecko w młodzieżowym sportowcu

Przekrojowe spojrzenie na problematykę szkolenia młodzieży możliwe było dzięki konfrontacji wiedzy wybitnych naukowców oraz praktyka odnoszącego sukcesy w swojej branży. Profesorowie Robert M. Malina oraz prof. AWF dr hab. Jan Konarski podczas swoich wystąpień przedstawili główne założenia teoretyczne oraz badawcze m.in. związane z rozwojem koncepcji bio-banding. Na koniec swoim doświadczeniem podzielił się były szkoleniowiec reprezentacji Polski w golfa, trener PGA Polska, Mike O’Brien.
Prawidłowy rozwój w bezpiecznym środowisku
– Będąc w szóstej klasie szkoły podstawowej grałem w baseball – tak prof. Robert M. Malina rozpoczął opis własnego doświadczenia. – Drużyna składała się z chłopców uczęszczających do klas od piątej do siódmej. Patrząc na zdjęcie, powinni państwo zorientować się, który z zawodników to ja – ten tutaj, mniejszy. Sport uprawiałem także w liceum. Trenowałem football amerykański. Reprezentacja również składała się uczniów z różnych klas, od dziewiątej do jedenastej. Tym razem nie znajdziecie mnie tak łatwo – opowiada pokazując zdjęcia z prywatnej kolekcji.
Przykład dobrze obrazował główne założenia przedstawianej koncepcji – dzieci osiągają podobny poziom rozwoju biologicznego w różnym tempie. Różnice wagi, wzrostu, siły, szybkości czy wytrzymałości u dzieci w wieku szkolnym są znacznie łatwiej zauważalne niż u uczniów szkół średnich czy studentów. Jak możliwa jest więc rywalizacja, kiedy zdarzają się przypadki, że pod względem rozwoju biologicznego chłopcy konkurują z mężczyznami? W efekcie coraz częstszego stosowania koncepcji bio-banding w treningach i na zawodach sportowych tworzone jest bezpieczne środowisko sprzyjające rywalizacji fair play i prezentowaniu swoich umiejętności, a przede wszystkim – zabawie.
Aspekt zabawy, jako sposobu na zapewnienie wszechstronnego rozwoju młodego zawodnika, podkreślał w swoim wystąpieniu także prof. AWF dr hab. Jan Konarski. Dla początkującego sportowca spotkanie z trenerem oraz kolegami z drużyny powinno być przyjemnością oraz czasem relaksu, a nie obowiązkiem, czy wytężoną pracą. Uchroni to zawodników przed przemęczeniem psychicznym, urazami przeciążeniowymi, a w rezultacie przed rezygnacją z dalszego uprawianiu sportu.
Kompleksowe podejście do poruszanej podczas konferencji tematyki uzupełniła prezentacja trenera Mike’a O’Briena. Wskazał w niej kolejny element mający wpływ na rozwój sportowca – rodziców. Ich wsparcie, zrozumienie, wyrozumiałość, cierpliwość, a przede wszystkim uszanowanie indywidualności dziecka, stanowią podstawę jego poprawnego rozwoju jako sportowca. Przytoczone przykłady z blisko 15-letniej kariery trenerskiej pokazują jednak, że to właśnie rodzice potrafią być źródłem negatywnych emocji, obawy przed popełnieniem błędu, a w rezultacie niechęci do treningu u najmłodszych sportowców.
Prawidłowy rozwój w bezpiecznym środowisku
– Będąc w szóstej klasie szkoły podstawowej grałem w baseball – tak prof. Robert M. Malina rozpoczął opis własnego doświadczenia. – Drużyna składała się z chłopców uczęszczających do klas od piątej do siódmej. Patrząc na zdjęcie, powinni państwo zorientować się, który z zawodników to ja – ten tutaj, mniejszy. Sport uprawiałem także w liceum. Trenowałem football amerykański. Reprezentacja również składała się uczniów z różnych klas, od dziewiątej do jedenastej. Tym razem nie znajdziecie mnie tak łatwo – opowiada pokazując zdjęcia z prywatnej kolekcji.
Przykład dobrze obrazował główne założenia przedstawianej koncepcji – dzieci osiągają podobny poziom rozwoju biologicznego w różnym tempie. Różnice wagi, wzrostu, siły, szybkości czy wytrzymałości u dzieci w wieku szkolnym są znacznie łatwiej zauważalne niż u uczniów szkół średnich czy studentów. Jak możliwa jest więc rywalizacja, kiedy zdarzają się przypadki, że pod względem rozwoju biologicznego chłopcy konkurują z mężczyznami? W efekcie coraz częstszego stosowania koncepcji bio-banding w treningach i na zawodach sportowych tworzone jest bezpieczne środowisko sprzyjające rywalizacji fair play i prezentowaniu swoich umiejętności, a przede wszystkim – zabawie.
Aspekt zabawy, jako sposobu na zapewnienie wszechstronnego rozwoju młodego zawodnika, podkreślał w swoim wystąpieniu także prof. AWF dr hab. Jan Konarski. Dla początkującego sportowca spotkanie z trenerem oraz kolegami z drużyny powinno być przyjemnością oraz czasem relaksu, a nie obowiązkiem, czy wytężoną pracą. Uchroni to zawodników przed przemęczeniem psychicznym, urazami przeciążeniowymi, a w rezultacie przed rezygnacją z dalszego uprawianiu sportu.
Kompleksowe podejście do poruszanej podczas konferencji tematyki uzupełniła prezentacja trenera Mike’a O’Briena. Wskazał w niej kolejny element mający wpływ na rozwój sportowca – rodziców. Ich wsparcie, zrozumienie, wyrozumiałość, cierpliwość, a przede wszystkim uszanowanie indywidualności dziecka, stanowią podstawę jego poprawnego rozwoju jako sportowca. Przytoczone przykłady z blisko 15-letniej kariery trenerskiej pokazują jednak, że to właśnie rodzice potrafią być źródłem negatywnych emocji, obawy przed popełnieniem błędu, a w rezultacie niechęci do treningu u najmłodszych sportowców.