Jubileusz Profesora Kowalika
Przyjaciele, uczniowie, rodzina, współpracownicy z różnych organizacji, uczelni i obecni z AWF - ponad sto osób zebrało się 23 stycznia br. w auli AWF, by wspólnie świętować jubileusz 70 urodzin i 50-lecia pracy naukowej prof. dra hab. Stanisława Kowalika. Były medale, statuetki, obrazy, książki, a nawet Oskar. Z mównicy padały słowa: uczony, mistrz, a najczęściej… przyjaciel.
- Profesora znam 11 lat. Zawsze fascynuje mnie radość, z jaką opowiada o książkach, które chciałby przeczytać albo które chciałby napisać - mówił dziekan Wydziału Wychowania Fizycznego, Sportu i Rehabilitacji prof. dr Maciej Pawlak - organizator wydarzenia, przedstawiając sylwetkę jubilata.
- Profesor Kowalik, prywatnie Zbyszek, ma odwagę przeciwstawiania swojego zdania trendom, czyli ma to, co to charakteryzuje naukowca. Kiedy Profesor poświęca się jakiemuś tematowi ,to idzie na przysłowiową całość - dodał.
- Są profesorowie przez duże P i przez małe p. Ty na pewno należysz do grupy profesorów przez duże - powiedział na wstępie swojej wypowiedzi Jego Magnificencja Rektor AWF, dr hab. prof. AWF Dariusz Wieliński. - Często rozmawialiśmy ze sobą, dzieliliśmy się rozterkami, także tymi dotyczącymi najbliższych. Rozumieliśmy się doskonale, mimo różnicy wieku. Pamiętamy Twoje spotkania naukowe. Te spotkania stworzyły kapitał ludzki, dały fundamenty naukowe. To był moment rzetelnej dyskusji naukowej - wspominał JM Rektor.
Jubilat miał wygłosić wykład pt. O autorytecie w nauce, ale… odwołał go, żeby ten czas poświęcić na wspomnienia i podziękowania.
Fragmenty wypowiedzi Jubilata:
- Nie wszyscy Państwo wiecie, że dopracowałem się opinii, że „Kowalik wiele rzeczy zaczyna i żadnej nie kończy… Kiedyś zakładano się nawet, ile wytrzymam na stanowisku kierownika Katedry. Coś jednak ukończyłem - 70 lat życia, chociaż to może nie jest całkiem moja zasługa, ale już 50 lat prac to już raczej moja zasługa. Teraz jest 42 rok odkąd pracuję z Państwem, w AWF-ie. To wszystko dzięki tu obecnym przyjaciołom, najlepszym jakich mogłem spotkać. Te spotkania z Państwem mnie wzbogacały. Od każdej osoby dostawałem coś, co dawało mi power do działania…
Dziękuję przyjaciołom - za czas w przyjaźni - w ciężkich chwilach stanu wojennego i radosnych chwilach awansów; fantastycznym nauczycielom za to, że mogłem korzystać z ich mądrości, dyrektorom Domów Pomocy Społecznej, w których prowadziłem badania. Ogromny czas swego życia spędzałem w tych. Moi kochani dyrektorzy, ogromnie dziękuję. Za przygody. Nazywam Was w duchu samurajami ministra Kuronia Każdy DPS powinien mieć wystawiony pomnik pana Kuronia...
Sporą część życia spędziłem na poszukiwaniu, czym jest jakość życia... Wspominam miejsca i ludzi… Bydgoszcz, Toruń… W Bydgoszczy czułem się super, pamiętam niezapomniane dyskusje, oddanie przyjaciół. Kraków… Będę wspominał nocne spacery... Zakopane, Warszawa, Wrocław…. Głogów - miasto wyjątkowe i nieprawdopodobne podejście do osób niepełnosprawnych, klimat życzliwości…
Moi kochani Doktoranci… Patrzyłem na Was jak na nierozwiniętą różę. Dla mnie największą radością było patrzeć, jak ta róża się rozwija. Po tych kilku wspólnie spędzonych latach widziałem, jak rozkwitają ludzie mądrzy, kompetentni. Cieszę się, że los mnie Wami obdarował...
I dziękują mojemu matecznikowi - AWF-owi. W tej kulturze fizycznej jest wartość dodana poza tą intelektualną. Mówimy sobie prosto z mostu i czasami się kłócimy, ale jak trzeba pomóc, to pomagamy…
Wspominam byłych rektorów… Prof. Kabsch to przykład osoby , która uosabia te wszystkie cechy. Od rektora Smorawińskiego nauczyłem się bardzo dużo. Czasem spieraliśmy się, ale podziwiam go za to, co potrafił zrobić.
Od zawsze towarzyszą mi koła naukowe… Bardzo dziękuję za twórcze rozmowy i spotkania. Dziękuję moim pracownikom - pracownikom katedry, której szefuję. Nawet w czasie komunizmu my zawsze robiliśmy swoje, tworzyliśmy tematy naukowe. Ciągle mamy dobre kontakty…
Najważniejszym szczęściem jest jednak dla mnie rodzina. Mam wspaniałą rodzinę, miałem ogromne szczęście, że spotkałem swoją żonę…
Wśród wielu ciepłych słów, życzeń i wręczonych prezentów znalazła się statuetka Oskara. Wręczył ją Prof. Wojciech Otrębski z Katedry Psychologii Rehabilitacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie, mówiąc: - Z ogromną radością informujemy, że w roku jubileuszu w kategorii Mistrzowie Psychologii , za wybitną rolę Naukowca, Nauczyciela wielu pokoleń psychologów i niestrudzonego ambasadora psychologii rehabilitacji został Pan nagrodzony i otrzymuje statuetkę psychologicznego Oskara…
Więcej fragmenty wypowiedzi Gości w zakładce: Pracownik > Jubileusze - link.
Spotkanie prowadził dr Maciej Wilski z Katedry Adaptowanej Aktywności Fizycznej, a uświetnił je minikoncert Macieja Piotra.