Wspomnienia Brema

Jak Bremeńczyk dostaje się nad Wezerę? Najczęściej swoim rowerem. Jako tymczasowa mieszkanka Bremy podporządkowałam się tej tradycji i ochoczo pedałowałam przez malownicze zakątki Bremy. Mieszkałam zaraz koło stadionu, więc mogłam codziennie rozkoszować się zieloną trasą wzdłuż Wezery. Rower okazuje się często wybawieniem, szczególnie w czwartkowy poranek, kiedy to tymczasowy Bremeńczyk próbuje dostać się do domu. Jaka radość ogarnia go na myśl o wiernym rowerze, przypiętym za rogiem. I już pedałuje wyludnionymi, cichymi ulicami miasta. Teraz Brema śpi, tylko nieliczni rodowici
i tymczasowi Bremeńczycy snują się po ulicach. Ostatnia prosta i juz jesteśmy w Viertlu
(tą dzielnicę zamieszkują alternatywni, ekologiczni, punki i studenci!) i tu ku naszemu zaskoczeniu nie wszyscy zasnęli. W małych knajpach słychać śpiewy - kto mówi, że Niemcy nie umieją się bawić do białego rana, jest w błędzie.
Najtrudniejsza była chwila rozstania z innymi tymczasowymi Bremeńczykami, którzy przybyli z całego świata, by tak jak ja studiować w Bremie.
To dzięki programowi Erasmus mogłam stać się tymczasową Bremenką. Inni studenci z naszej uczelni byli tymczasowymi mieszkańcami Almerii, Grenady, Huelvy, Bielefeldu, Eskisehir i innych miast.( aut.: J. Fiećko)
/STYPENDYSTKI ROKU AKADEMICKIEGO 2007/2008 – TURYSTYKA I REKREACJA
Milena Matysek, Natalia Popierz, Joanna Fiećko, Uczelnia: Hochschule Bremen, Niemcy /