Wspomnienia Bułgaria

Pobyt miną szybko. Ale początek i koniec wyglądał tak samo. Na początku płakałam chyba przez cały tydzień, bo uważałam, że to nie dla mnie – chciałam wracać. Musiałam się po prostu przestawić. A na koniec, płakałam, bo żal mi było odjeżdżać i zostawiać tych wszystkich ludzi, których tam poznałam. Niezapomniane pierwsze słowa po węgiersku „egeszegedre", bułgarsku „nazdrawe", hiszpańsku „salút" , czy angielsku „cheers" – oznaczające to samo, i wypowiadane jakże często. Wszystko musiałam zostawić i wrócić do naszej szarej polskiej rzeczywistości. Wróciłam. I co dał mi ten wyjazd?
Oprócz spotkania mnóstwa osób z różnych krajów, poznania ich kultury, zwyczajów i tak ważnej dla mnie – kuchni, podniesienia swojego angielskiego, po okazję do zobaczenia Sofii, Morza Czarnego, czy innych miejscowości Bułgarskich a nawet Salonik czy Aten.
Jednak najważniejszą rzeczą dla mnie, nie było zwiedzanie, poznawanie ludzie, ale to, co zmieniło się we mnie. Bardzo wzrosła moja pewność siebie, bo skoro mogę kupić sobie jedzenie za granicą u osoby, która nie mówi ani po polsku ani po angielsku, to przecież mogę wszystko, nie zginę na tym świecie. Jestem bardziej otwarta na świat, na ludzi. Jeżeli miałam kiedykolwiek jakieś uprzedzenia do ludzi, co do ich koloru skóry, wyznania, orientacji seksualnych czy innych takich, to po tym wyjeździe wszystko to przestało mieć dla mnie znaczenie, liczy się człowiek jako jednostka."
STYPENDYSTKA ROKU AKADEMICKIEGO 2006/2007 – WYCHOWANIE FIZYCZNE
Angelika Kalinowska, Uczelnia: National Sports Academy „ Vasil Levski", Bułgaria